Mediolan w jednodniowym skrócie :) Sama o Mediolanie nie wiedziałam wcześniej nic oprócz tego, że trzeba tu zobaczyć katedrę. Wczytując się w przewodniki okazuje się, że w samym centrum znajdują się trzy najważniejsze zabytki, które można odwiedzić jednego dnia. Katedra (Duomo), Galeria Vittorio Emanuele ( 10 metrów od katedry) i Pałac Sforzów (20 minut od katedry).
Katedra była pierwszym punktem na naszej liście i polecam ją odwiedzić jak najwcześniej rano, z każdą chwilą napływa więcej turystów. Zamiast od środka zwiedzanie zaczęłyśmy od dachu katedry, na który można wyjść krętymi schodkami. Nie mogę zdecydować co zrobiło na mnie większe wrażenie - daleki widok na miasto czy bliskość tak wielu drobnych detali z marmuru. Wrażenie spaceru po kamiennych, olbrzymich dachówkach jest nie do opisania. Do wnętrza weszłyśmy dopiero po południu, niestety moja bateria w aparacie opuściła mnie do tego czasu, ale polecam zdjęcia Martyny :)
Następnego punktu nie trzeba szukać daleko - kilkanaście metrów od katedry otwiera się gigantyczna Galeria Vittorio Emanuele. Ciężko patrzyć pod nogi, gdy nad głową rozciąga się gigantyczne szklane sklepienie otoczone freskami i maleńkimi okienkami. Spacer polega na podziwianiu ultra drogich sklepów i bogatych ludzi, którzy często sami eksponują się w okienkach kawiarni na wyższych piętrach galerii. My jadłyśmy bardziej przyziemnie, ale w jakim stylu! We wschodniej części galerii znajdziecie dwa cudowne miejsca - najlepszą kawiarnię i pizzerię w mieście.
Najedzone pysznościami (po drodze dostałyśmy jeszcze darmowe kasztany, za niebieskie oczy ;) i głodne znanych dzieł sztuki pospacerowałyśmy do Pałacu Sforzów (20 minut na zachód od katedry). Zbiory tutejszego muzeum przerosły nasze oczekiwania - ogrom pięknych obrazów, rzeźb (jeszcze więcej niż obrazów), mebli, instrumentów, rozłożonych po całym pałacu daje okazję do naprawdę długiego marszu korytarzami i pomostami. Porobiłam tak dużo zdjęć, że nie mogąc się zdecydować na te najważniejsze wybrałam najśmieszniejsze.
Mediolan na dzień, ale podsyłam piosenkę, której szukałam przez miesiąc ♡
Nick Waterhouse - Katchi
Katedra była pierwszym punktem na naszej liście i polecam ją odwiedzić jak najwcześniej rano, z każdą chwilą napływa więcej turystów. Zamiast od środka zwiedzanie zaczęłyśmy od dachu katedry, na który można wyjść krętymi schodkami. Nie mogę zdecydować co zrobiło na mnie większe wrażenie - daleki widok na miasto czy bliskość tak wielu drobnych detali z marmuru. Wrażenie spaceru po kamiennych, olbrzymich dachówkach jest nie do opisania. Do wnętrza weszłyśmy dopiero po południu, niestety moja bateria w aparacie opuściła mnie do tego czasu, ale polecam zdjęcia Martyny :)
Następnego punktu nie trzeba szukać daleko - kilkanaście metrów od katedry otwiera się gigantyczna Galeria Vittorio Emanuele. Ciężko patrzyć pod nogi, gdy nad głową rozciąga się gigantyczne szklane sklepienie otoczone freskami i maleńkimi okienkami. Spacer polega na podziwianiu ultra drogich sklepów i bogatych ludzi, którzy często sami eksponują się w okienkach kawiarni na wyższych piętrach galerii. My jadłyśmy bardziej przyziemnie, ale w jakim stylu! We wschodniej części galerii znajdziecie dwa cudowne miejsca - najlepszą kawiarnię i pizzerię w mieście.
Najedzone pysznościami (po drodze dostałyśmy jeszcze darmowe kasztany, za niebieskie oczy ;) i głodne znanych dzieł sztuki pospacerowałyśmy do Pałacu Sforzów (20 minut na zachód od katedry). Zbiory tutejszego muzeum przerosły nasze oczekiwania - ogrom pięknych obrazów, rzeźb (jeszcze więcej niż obrazów), mebli, instrumentów, rozłożonych po całym pałacu daje okazję do naprawdę długiego marszu korytarzami i pomostami. Porobiłam tak dużo zdjęć, że nie mogąc się zdecydować na te najważniejsze wybrałam najśmieszniejsze.
Mediolan na dzień, ale podsyłam piosenkę, której szukałam przez miesiąc ♡
Nick Waterhouse - Katchi
Za zdjęcie dziękuję Martynie :>
Martyna ♡ Koniecznie zobaczcie jej bloga z Turynu!
Plac przed katedrą
Galeria Vittorio Emanuele
Najlepsza czekolada i lody w centrum Mediolanu - kawiarnia Cioccolatitaliani, zaraz za rogiem galerii i można się w niej rozpłynąć. Ze szczęścia. Dla głodnych najsłynniejszej pizzy: na przeciwko kawiarni znajduje się pizzeria Spontini - ogromne kolejki, ale naprawdę warto! (byłam zbyt głodna, żeby zrobić zdjęcie)
Dziedziniec Pałacu Sforzów
Szkic i rzeźba próbna - króliczek z łapkami w połowie brzucha zdobył moje serce :>
Mi Mediolan do tej pory kojarzył się jedynie z pokazami mody i nie miałam pojęcia,że mają tam tak piękną architekturę! Ogrom detali i precyzja z jaką są usytułowane na budynkach dosłownie zapierają dech w piersiach,aż nie dziwię się twojej baterii w aparacie,że padła z wrażenia :P
ReplyDeleteTak na marginesie królik z łapkami w polowie brzucha ze szkicu wygląda trochę tak jakby wcześniej spędził kilka godzin na pałaszowaniu smakołyków w wspomnianej przez Ciebie kawiarni i pizzerii :P Nie żebym miała coś do jego puszystości,po prostu mój mózg jakoś tak połączył te dwa wątki haha :) Btw mina mocno zdziwionego Pana ze zdjęcia na placu przed katedrą też mocno mnie rozbawiła :)
Hahaha Karolina zdecydowanie się zgadzam, dziwię się sobie że sama nie padłam od przesytu tymi cudami :D A królik zdecydowanie Włoski, wydaje mi się że faktycznie mógł być amatorem włoskich smakołyków bo jego anatomia wybitnie odbiega od polskich uszatych :D Dziękuję za świetny komentarz <3
DeleteMediolan zachwycił mnie kiedyś w pewnej grze ;) Ilość detali nawet w wirtualnym spacerze zapierała dech, co dopiero, gdyby ujrzeć to na własne oczy :0 Pięknie.
ReplyDeleteCzyżby Assassin's Creed Weroniko?:>
DeleteNigdy nie mogę wyjść z zachwytu Twoich zdjęć! Są takie delikatne i ciepłe. Ale najważniejsze, że każde daje jakąś emocje, nie są pustym obrazkiem. Niesamowitą wrażliwość świata masz, ja jestem zakochana, jak zawsze :)
ReplyDeleteWrażliwie podziękuję za tak motywujący komentarz, dziękuję pięknie Aniu <3
Delete