Ania i Kuba. Para, którą mogę spokojnie opisać jako niezawodna zarówno przed obiektywem, jak i w codziennym wsparciu (próbuję sobie wyobrazić wyjazd do Niemiec bez nich, albo i nie, nawet wolę nie próbować). Ślub odbył się w Krakowie, a wybór miejsca do pleneru padł na Zakopane - miasto, z którym są mocno związani i do którego ucieka chyba każda osoba stęskniona za górskim klimatem. Muszę przyznać, że mi też tego mocno brakowało. Początkowo mieliśmy ambitny plan wyjścia na górę wzniesienia w obrębie Doliny Białego, do ukrytego mini wodospadu. W trakcie realizacji naszego planu pojawiła się nowa koncepcja - w połowie drogi na szczyt znaleźliśmy uroczy mostek, wilgotne skałki i, mój faworyt, przewalone wraz z korzeniami drzewsko. Ania zadbała też o akcenty regionalne, moim zdaniem idealnie pasujące do surowego otoczenia i naturalnych dodatków. Jednak nieuniknionym dodatkiem było przeraźliwe zimno, które wciąż motywowało do sprawnego pozowania i nagrodzenia się gorącą herbatą. Zapraszam do przeglądania!
Wianek i kwiaty pochodzą z rewelacyjnej pracowni florystycznej Petite Fleur ♡
Nieco od drugiej strony, czyli sztuka kombinowania z warunkami atmosferycznymi - Ania sprytnie poradziła sobie z chodzeniem po wilgotnych skałkach, Kuba zadbał o odpowiednie skarpety a druga Ania, z największym poświęceniem, walczyła z brakiem światła na stanowisku ekstremalnego operatora blendy. Natomiast ja, w gryzącym swetrze, miałam szczęście być tam, naładować baterie pięknymi widokami i móc podzielić się z Wami wrażeniami :>