Saturday 25 June 2016

Głodni wrażeń

Otoczenie w Niemczech można obserwować, podziwiać, karmić oczy kolorami i pięknymi widokami, ale jednak czasem człowiekowi nie wystarczy tyko jedzenie oczami. Czasem, ekhm, niemalże zawsze. Zapraszam na małą kulinarną przechadzkę wiecznie głodnej studenki Erasmusa!
 Kuszeri, tradycyjna egipska potrawa łącząca ryż, makaron, ciecierzycę i mnóstwo innych drobnych pyszności połączonych ostrym sosem -  od kiedy poznaliśmy egipską część naszej grupy było wiadome, że tego dania po prostu trzeba spróbować. 

 Bułeczki cynamonowe!  W tylu możliwych wersjach i wydaniach, ile tylko dusza zapragnie - moje serce zdobyła mistrzowska wersja z jabłkami, podana w klimatycznym 'Zeit für Brot' w Berlinie.
Najlepsze degustatorki i znawczynie najciekawszych miejsc w Berlinie - Sarah i Farida, wiecznie uśmiechnięte i szalenie sympatyczne studentki architektury z Egiptu. Okazuje się, że oprócz ogromnej różnicy wzrostu mamy całkiem wiele wspólnego :) 
 Jeziora w Cottbus. Jest ich mnóstwo i są perfekcyjnym miejscem na zrobienie sobie małego grilla i długiej sjesty.
 Ciekawa forma przyrządzania mięsa - perski kabab (nie, na pewno nie kebab) to rodzaj mielonego mięsa z przyprawami nakładanego na stalowy ruszt w formie pałeczki i pieczony na ogniu. Smakiem przypomina nieco pikantnego sznycla,
 Zawsze uśmiechnięta ferajna z Iranu


 
Innym razem postawiliśmy na miejscowe specjały - niemiecki Wurst (najzwyczajniesza, wszechobecna tutaj kiełbasa) z chińskimi ciasteczkami ryżowymi na deser.
 Wspólne gotowanie risotto u Linde, belgijki na równym poziomie (180 wzrostu czasem łączy ludzi). Przepyszne połączenie cukinii, pieczarek i parmezanu, dla mnie bomba.

Z tęsknoty za polskimi smakami powstały, w ekstremalnych warunkach akademikowych, najbardziej prowizoryczne pierogi ruskie w Niemczech. Największy problem sprawiło nam kupienie sera - w Niemczech nie istnieje coś takiego jak twaróg i byłyśmy zmuszone wykorzystać najlżejszą dostępną fetę. Efekt był zaskakująco zabawny - pierogi po ugryzieniu ciągły za sobą kawałki roztopionego sera.

 Najczęstszym powiernikiem spotykanych kadrów stał się niestety telefon komórkowy, ale możliwość zatrzymania tylu chwil w biegu jest zbyt kusząca żeby tego nie wykorzystać. Zakupy spożywcze są również ciekawą częścią przygotowania wspólnych posiłków - po lewej skala opakowań z ryżem w azjatyckim markecie.


Nadchodzi czas na wspólne gotowanie...
... i wspólne jedzenie, z którego radość rośnie wprost proporcjonalnie do ilości osób, z którymi dzieli się posiłek. Pod tym względem, obiady organizowane przez azjatyckie grono są wprost niezastąpione.

Sunday 5 June 2016

Subiektywny spacer po Berlinie

Weekendowe wyjazdy do Berlina to to, co studenci z Cottbus lubią najbardziej, 
 godzina w pociągu i można rozkoszować się klimatem miasta z innej bajki :>

Pchli targ - tu można kupić dosłownie wszystko, od starego aparatu po czyjeś zdjęcie ślubne.
Na sprzedaż wystawione są też stare listy, ciężko przejść obok bez pokusy poszperania w morzu drobnostek.




   

Ludzie w Berlinie. W tym mieście czuje się niewidzialny -  tyle wyrazistości, oryginalności i dziwaczności na każdym metrze kwadratowym, na ile tylko wyobraźnia pozwala.
Chris De Burgh 'Lady in red' & Coldplay 'Yellow'
Bad Grandma