Park wodospadów to tak naprawdę po prostu dżungla - jak coś nie wie, jakiego ma być rozmiaru to jest wielkie (oprócz pająków i motyli także kraby i naprawdę wielkie mrówki!). Jeśli chodzi o wilgoć - powietrze stoi w miejscu, pot leje się strumieniami, za to gorąc i temperaturka mają dobry wpływ na zieleninę - generalnie to paproć na paproci et omnia paproć. Są nawet drzewa paprociowe! Podejścia do niektórych wodospadów zakładaly przejście po pionowej ściance - szliśmy pół kilometra po sznurku tuptając po sprochnialych drewienkach przytwierdzonych do stromej skały. Oprócz drabinek były też mosty sznurkowe na szerokość jednej stopy, które poruszając się dodawały wrażeń na trasie. Zapraszam na wizytę w dziczy :)
Słyszeliśmy dźwięki piły łańcuchowej która wybitnie nad czymś ciężko pracować,kiedy spytałam się Jessie o prace w dżungli powiedziała spokojnie że to tylko gatunek żuka.
Wodospady wyglądają fenomenalnie i są jedynymi miejscami, gdzie można się ochłodzić. Po wejściu do wody poczułam dziwne szczypnięcie. Potem następne. Nagle okazało się że, to ryby zaczęły naspodgryzać z ciekawości. Zdjęcia w wodzie skończyły się szybko :)
Podsumowując wyprawę do dżungli - to miejsce gwarantuje 5 godzin cudownego wyciszenia w magicznym gąszczu, nóżki ponagryzane przez wszystkie latające insekty, płuca napełnione ultra czystym powietrzem i zdjęcia najdziwniejszych roślin, jakie widziałysmy
Noc w hotelu kapsułkowym - każde łóżko znajduje się w czymś w rodzaju szafy, które stykają się ze sobą w wielkim pokoju z drabinkami. Nieco ciasno ale naprawdę czysto i magicznie tanio :)
Następny dzień spędziłyśmy w towarzystwie dwóch Kanadyjek poznanych w hotelu i obrałyśmy kierunek Jiufen. Miasto Jiufen, które oczarowało nas intensywnymi kolorami - mocny błękit nieba, intensywna zieleń gór i jaskrawy pomarańcz skał w rzece.
Patrząc w dół na piękny szlak w stronę morza wiedziałyśmy, że nie mamy na tyle czasu, żeby zejść do morza (następny autobus za 40 minut). Nagle koło nas zatrzymał się samochód i zgodził się przewieźć nas na sam dół wzniesienia, do następnego przystanku. Tajwańska gościnność! :)
Targ nocny w Jiufen
Wow, piękne miejsca. Most sznurkowy wygląda jak z ten z bajek ;)
ReplyDeleteDziękuje Wera! Podobnie się na nim czułam, wrażenia jak nie z tej ziemi
Delete