Ciepłe, miodowe chwile, nierozerwalnie splecione z brakiem
nasycenia
- niezależną desaturacją z nutką przerażenia. Motyle wystukujące
skrzydłami
rytm nawarstwiających się myśli mają nadzieję, trzymając czułki,
że
tym razem się przyśni więcej odcienia żółtego. Prośba o mniejszą ilość
monochromatycznego stylu codzienności rozpatrywana w trybie natychmiastowym, dzięki ludzkiej życzliwości.
Mówiąc o wymianie myśli, sile spokojnej rozmowy,
smaki i
barwy wplatane między słowy wiążą się z tlenem i splatają z wodorem.
Połączone
jednym wspólnym wzorem tworzą związek lotny jak opary znad kawy,
równie
pobudzający do życia i uzależniający: dla przekazu informacji, dla zabawy.
Ile mocy
w uniesionych kącikach ust - dożylny zastrzyk endorfiny, na mój gust
transfuzja
pozytywnych krwinek. Uśmiech ratuje ludzkość, napędza rynek,
poprawia krążenie
układu limbicznego, znaczącego w organizmie mózgu emocjonalnego, zatrzymującego nasze najlepsze wspomnienia.
Jak kadry, pozostają już nie do ruszenia, jednak dalej poruszają: myśli i skojarzenia.
Jeśli doznałeś przypływu cieplejszego humoru, nabrały właściwego
znaczenia.
Post przeczytałam jak wiersz :o
ReplyDeletePiękne kadry! I cudowne uśmiechy! :)
Dziękuję pięknie <3 w imieniu swoim piśmiennym i uśmiechniętych modelek :)
DeleteLekkie i poetyckie pióro. Chciałabym tak pięknie opisywać świat.
ReplyDeleteIza, dziękuję bardzo, wydaje mi się że wystarczy szczerze wyrazić co w głowie siedzi a jak się na to popatrzy z dystansem to wydaje się chwilami tak zabawne że aż się układa w rymy :)
DeleteTo cień z żaluzji? Wygląda rewelacyjnie.
ReplyDeleteTak tak, to żaluzje :)
Delete