Friday, 14 July 2017

Dobry początek wakacji

Te wakacje zaczęły się naprawdę dobrze. Dobrocią mogę nazwać konkretnie domknięty semestr, wesele wstrzelone w słoneczny dzień pośrodku tygodnia zakrapianego deszczem i spełnienie jednego marzenia, które siedziało sobie gdzieś z tyłu wewnętrznej szufladki z rzeczami do chętnego, niekoniecznie realnego wykonania w przyszłości. Nauczyć się jazdy konnej, spróbować nurkowania, zrobić plener ślubny na pustyni, nauczyć się włoskiego, zrobić własny kurs fotografii... Konno jeździłam ostatni raz 6 lat temu, po włosku umiem tylko doprawić pizzę i znienacka dostałam możliwość przeprowadzenia zajęć z fotografii, jej! Nienack tak naprawdę nastąpił ponad rok temu, jednak stwierdziłam, że wymyślony przeze mnie plan nie do końca mi odpowiada i potrzebuję dodatkowego czasu, żeby wszyscy mieli frajdę z tego tygodnia.

 Ostatecznie plan był dość napięty, ale obserwując dziewczyny i widząc efekty ich pracy byłam pod sporym wrażeniem - najwięcej radochy sprawiał mi widok ich samych, polujących na kolejne kadry pasujące do konkretnych piosenek w mieście, ustawiających siebie nawzajem do portretów, z zacięciem edytujących chmurki podczas obróbki. Ciężko mi opisać jak dużo radości daje możliwość podzielenia się z kimś swoją pasją, nie tylko na zasadzie pokazywania gotowych prac, ale też pokazania miłego procesu tworzenia, od podstaw. Naprawdę, dużo radości :)

 Chciałam się z Wami podzielić efektem końcowym naszego fotograficznego tygodnia - zdecydowanie nie jest to reklama, sama nie wiem czy będę miała jeszcze możliwość poprowadzenia takiego kursu w przyszłości (byłoby miło) - póki co jestem baaardzo zadowolona z wyników pracy dziewczyn - mimo, że czasu na obróbkę było niewiele, wszystkie zdjęcia śmigające w filmiku (oprócz moich, podpisanych) należą do nich i mam nadzieję, że po kursie powstanie ich dużo więcej :)


PS. Filmik może nie działać na telefonach, na komputerach śmiga :)